Dzień 3-go maja 1918 roku był jeszcze dniem wojny. W dniu tym przypadało w Polsce
święto narodowe, uchwalenie Konstytucji 3-go Maja. W całym Powiecie Zamojskim postanowiono
uczcić to święto. Nie chciano prowokować stojących tu wojsk austryjackich jak i przewalających się
przez Zamojszczyznę wojsk niemieckich. Dlatego w święcie tym w większości brała udział młodzież szkolna.
Relację z tego pochodu opisał i zamieścił w Kronice Powiatu Zamojskiego pan Piotr Ciesielski.
Piotr Ciesielski był wówczas kierownikiem szkoły w Michalowie, gdzie przybył tu wraz ze swojaą
żoną też nauczycielką w 1911 roku.
Oto relacja:
Już o godzinie 7 rano na placu szkolnym zaczęły się gromadzić dzieci szkół : Prywatnej Szkoły (ludowej)
Ordynacji Zamojskiej oraz ochrony
i szkoły (ludowej) wsi Michalów; uśmiechnięte twarze ich zwiastowały, że z radością pozrywały się z łóżeczek
swych, a zabrawszy coś do zjedzenia w chusteczki, biegły na oznaczoną godzinę na plac szkolny.
Tu zebrała się już orkiestra dęta wsi Michalów. Wszystko chłopcy młodzi, weseli, a trąbki świecą,
jak złoto.
Oczekują wszyscy na dzieci szkoły z Deszkowic, wsi odległej o 2 km.
Idą! – woła ktoś. Orkiestra się szykuje i marszem wprowadzają dzieci tej szkoły na plac. Tu ustawia się
nasamprzód orkiestra, za nią czwórkami dzieci szkół, ochrony i ludu sporo.
Orkiestra rozpoczyna „Boże coś Polskę” i cały pochód rusza.
Po przegranej zwrotce dzieci śpiewają i tak dąży pochód do Szczebrzeszyna, odległego o 6 km., stale się
powiekszając.
Chociaż to kawał drogi na dziecięce siły, jednak idzie to z radością, a śpiewa z przejęciem: Ojczyznę,
wolność, .., bo czują, że one wyproszą sobie jeszcze Ojczyznę, a wolnymi już są, bo mają polską szkołę.
Po drodze przyłączają się gromadki dzieci i starszych. Do Szczebrzeszyna wkracza pochód już duży i dąży
ku kościołowi. W kościele dziatwy szkolnej ze swoimi nauczycielami zebrało się pełno.
Po nabożeństwie x. Dziekan A. Wadowski z kazalnicy przystępnie a pięknie przedstawił zebranym powagę i
znaczenie święta narodowego.
Po nabożeństwie wszystkie szkoły z orkiestrą Michalowską na czele ruszyły do kopca Kościuszki. Orkiestra grała,
przeplatając śpiew, to marsze, lub to, co śpiewał pochód. U kopca Kościuszki nie przemawiał nikt, bo do tego
co powiedział, x. dziekan w kościele, zbyteczne było coś dodawać.
Tu dziatwa szkolna prześpiewała kilka piosenek, poczym szkoły z Michalowa, Deszkowic i Szperówki ruszyły
do domu czwórkami. Zmęczone, lecz wesołe wróciły na plac szkolny , a tu na pożegnanie zagrała im orkiestra marsza.
Piotr Ciesielski
Artykuł z Kroniki Powiatu Zamojskiego, maj 1918, napisany przez kierownika prywatnej szkoły w Michalowie Piotra Ciesielskiego