Dom Rodziny Berdaków ( Zofii i Jana). Ich dzieci to Janina, Tadeusz, Józef i Halina (Niuśka). Stoją za końmi: żona właściciela domu Zofia i ich córka Halina (Niuśka) Na zaprzęgu wozu drabiniastego siedzą od lewej: (1) Józef Kościk (przydomek "Józiom", brat "Edoka" i "Janoka". Tadeusz Berdak wyjaśnia brzmienie tych dziwnych imion braci Kościków: ojciec ich był w carskim wojsku a że niekiedy służba trwała i 15 lat, więc po powrocie władał zapewne lepiej j. rosyjskim niż polskim- dlatego na co dzień wymawiał imiona synów w sposób zruszczony), (2) z lejcami w ręku to Tadeusz Berdak, (3) Jan Pańczyk (przydomek "Krzywy" a potem "Jankiel"), (4) Jan Berdak (przydomek "Blejba"), (5) Jan Pacholicki ( przydomek "Pchik"), (5) stojący przy wozie Stanisław Pańczyk ( przydomek "Psia Noga", stryjeczny brat Jana nr. 3). Dalej Tadeusz Berdak pisze: Przyznać należy, że zagroda nasza pomimo strzechy a patrząc na zaprzęg, wyglądała na zadbaną. Po staropolsku nazywano to "chędożna", w stosunku do innych gospodarzy ( tutaj Tadeusz załączył zdjęcie z 1944 roku, które będzie zamieszczone w dalszej części galerii). Panowie siedzący na wozie to przeważnie koledzy mojej starszej siostry Janiny Bednarzowej. Pomimo niedzieli i odświętnie ubranych chłopaków, zaprzęg przygotowany był do zwózki snopów z pola. Była ładna pogoda, snopy wyschły i trzeba je było zwieść. Konie, ten z łysiną, pozostawiony był przez żołnierzy polskich we wrześniu 1939 roku. Drugiego Niemcy zabrali gdy w 1941 przygotowywali się do ataku na Sowietów. Zagroda usytuowana była za domem mieszkalnym Jana Maciąga ("Mul") a obok domu Maciąga ("Galeta"). Te domy Maciągów są co najmniej 50 lat młodsze niż nasz. Dom wybudowany był ok. 1838 roku przez pradziadka Tadeusza, Jakuba Berdaka, ktory żył 90 lat. Jakub urodzony w 1835roku. Potem w domu tym mieszkał syn Jakuba Marcin z żoną Katarzyną z Pańczyków (pochodziła z Deszkowic) (to był też mój pradziadek i prababcia ze strony mojej Matki-JM) Po komasacji gruntów, która była kilka lat przed wojną cały ten teren przydzielony został Maciągom (Mulom). My mieliśmy całe nasze gospodarstwo przenieść na przydzieloną nam ziemię znajdującą się na szczycie gruntów michalowskich w końcowej części parku, tuż przy granicy pól bodaczowskich (ostatni dom na ul. Orzechowej). Nie zdążyliśmy wybudować całości - wybuchła wojna. Zrobiliśmy to po wojnie. Tam w tym miejscu, gdzie stoi dom Berdaków jest to najwyższy szczyt górujący nad Michalowem. Jest położony kilkadziesiąt metrów nad poziom lustra wody Wieprza. Tadeusz opowiadał, że studnię wykonywali metodą wiertniczą. Betony tam użyte mają średnicę mniejszą od typowych betonów. Studnia ma głębokość ok. 40 m ale użyto tylko 10-11 betonów długości 80 cm. Betony te dołem opierają się o skałę bo dalej ich nie można było wpuścić. Dalej do wody otwór wiercono w skale. |